czwartek, 20 listopada 2014

Elżbieta Gustaw Elżbieta Ola.

Też se imię wybrała! Phi. Złośliwa małpa :P
.
.
.

Psychicznie wysiadłam. Jestem nieobecna. Coś zgasło.

Skończyłam też bronić nauczycieli. Najłatwiej to łatkę przypiąć bez chęci zderzenia z problemem.

Ale to ja będę zwycięzcą. Niezależnie od opinii. JA!

poniedziałek, 10 listopada 2014

Byłam w pracy. Na chwilę.
Zbłąkany kierowca stokroć mi dziękował za zlecenie rozładunku. Inaczej czekałby bidak do środy, a tak uszczęśliwiony frunął do żony i dzieci :)

Zmobilizowałam się i upiekłam pierniki.

A muszę przyznać, że weekend mnie rozleniwił. Oj rozleniwił...

Dzieciaki poszły w sobotę na nockę do dziadków. Nocka przedłużyła się do późnego popołudnia w poniedziałek.

Spałam, czytałam, piłam driny, odżywiałam się niezdrowo, oglądałam Master Bossa i Wojsów, rozleniwiałam się na tarasie.

I tylko jedno kołatało się w głowie....
Zazdrościłam coraz częściej ostatnimi czasy singlom, tudzież parom bezdzietnym. Marzyły mi się powroty z pracy, zjedzenie obiadu, ogarnięcie mieszkania ( bez dzieci, to właściwie niewiele byłoby do sprzątania ), gorąca kąpiel i caaaaały wieczór czytania. Albo godzinnego gadania z przapsiółkami, które spory czas temu widziałam ( bezdzietna pewnie byłabym na bieżąco, a i spotkania byłyby częstsze ). Albo oglądania jakiegoś dobrego filmu. Najpewniej zdążyłabym wszystko jednego dnia...

Tak czy siak... Do jeszcze przedwczoraj marzyłam o tej wolności.
Ale już dzisiaj, a nawet już wczoraj zdałam sobie sprawę, jakie moje życie byłoby puste.

Może nie mam czasu na tyle książek ile bym chciała przeczytać. Może jestem zmęczona wiecznym szukaniem wszystkiego za wszystkich. Może mam dość sprzątania bez kilkugodzinnych-chociaż- efektów. Może mam dość i męczy mnie.... cóż wiele rzeczy mnie męczy. I wielu mam dość. Ale jakby nie było tych dwóch łobuzów....

Życie byłoby bez sensu!
Bez Ślubnego to już wcale nie wyobrażam sobie siebie...

Jak dobrze, że już wrócili. Leża w swoich łóżkach i zasypiają. Dobrze móc wejść w nocy do ich pokoju, pochylić się i poczuć ten młodociany zapach. Zapach dziecka!

sobota, 8 listopada 2014

Miałam być na kontroli w maju. Wyszło jak wyszło i zaliczyłam wizytę u mojej pani endokrynolog wczoraj.
Moje 6% tarczycy ruszyło do pracy. Zmobilizowało się i działa. Nie jest to szczyt marzeń, bo wtedy byłabym zdrowa, ale zawsze lepiej niż gorzej.

Dawka leku okazała się za duża, stąd moje kłucie i ból serca. Przynajmniej chwilowo trzymam się tej myśli. Jeśli za jakieś 3-4 tygodnie nie poczuję poprawy, jednak czeka mnie kardiolog.

Moje małe ADHD też jest spowodowane poprawą stanu tarczycy.

No i te cholerne wahania nastroju. Nienawidzę siebie za nie. Nienawidzę!
W jednej chwili wszystko jest ok, ja zadowolona, uśmiechnięta, a minutę później potrafię zrobić piekło na ziemi.

Dzieci nie wiedzą czego się po mnie spodziewać. Obserwują, wpasowywują się w moje humorki.

Nie powinno tak być. Oni się mnie po prostu momentami boją :(((((

Ale jest, a ja fatalnie się z tym czuję, a najgorsze, że i tak nie mam na to wpływu.

Może obniżenie dawki trochę unormuje organizm....

czwartek, 6 listopada 2014

Jakiś czas temu miałam mieć długi, spokojny weekend.

Wczoraj Włosi mi go zaburzyli. W poniedziałek będę musiała być na chwilę w firmie. Pół dnia w gotowości i pod telefonem.

Dzisiaj odzyskałam swój spokojny weekend.... na jakieś 5 godzin.

I jak już zamówienie zostało usunięte, transport odwołany, a cały plan produkcji zmieniony... Pierdoleni makaroniarze zmieniają zdanie.

Udało się wszystko na nowo zorganizować.

Mój spokojny weekend poszedł się walić :(

A bierze mnie przeziębienie :(

wtorek, 4 listopada 2014

Firmówka się rozdzwoniła ( o zgrozo ). A to już mój czas domowy. Chciałam olać. Ale odebrałam.
Po cholerę?!!!

Najpierw szef szefa.
" O co chodzi z S540?!!! Enzo robi dym. Towar nie dojechał!!! ( i co z tego?) Kiedy wpłynęło zamówienie?!!!!! ( w chuj dawno ) Kto potwierdzał?!!!!!" ( w tym problem kurwa problem, że chyba nikt nic nie odpisał ).
Ale tego mu nie powiem.

Chwila przerwy i dzwoni szef.
" O co chodzi z S540?!!! Enzo robi dym. Towar nie dojechał!!! Kiedy wpłynęło zamówienie?!!!!!  Kto potwierdzał?!!!!!"

Nienawidzę Włochów. Jak ja nienawidzę Włochów.