poniedziałek, 29 kwietnia 2013

późno wiosna przyszła, opóźniły się też wiosenne porządki

A tak na serio to doskonałą wymówkę sobie znalazłam :)

Wywaliłam na taras pościel. Obwiesiłam suszarkę kołdrami i poduchami i zostawiłam ją na pastwę słońca i wiaterku. Uwielbiam zasypiać w pachnącej wiatrem i ciepłem dnia pościeli.... Dzisiaj co najwyżej będę się starała nie trafić na mokrą jej część. I jeszcze Ślubnemu wmówię, że to Miszelin musiał nas podlać jak nad ranem wgramolił się do naszego łóżka.

Pościel zostawiłam na słonecznym tarasie, a sama zwlokłam swe dupsko do piwnicy w celach wiosennych porządków. Układanie, segregowanie, sprawdzenie kartonów, kartoników, reklamówek, reklamóweczek, pudeł i pudełeczek, wstawianie prania.... tak mnie pochłonęło, że jak trzy godziny później zadowolona z drugą partią prania maszerowałam na taras... cholera jasna, no!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kołdry i poduchy mokre! Szlag by to trafił. I już nieważne, że przymusowo musiałam zmienić poszwy... i tak miałam się za to zabrać najpóźniej jutro. Ale czy to wyschnie do wieczora? No niech będzie... późnego wieczora, bo wcześnie to my raczej nie chodzimy spać?

Pięć kaw już w siebie wlałam, ale piwnica wygląda w miarę. Pomógł mi w tym Ślubny, odgracając swoją część w niedzielny poranek, podczas gdy ja uzupełniałam braki snu :)

W ramach dbania o dostarczanie energii swemu organizmowi, upchnęłam właśnie ósmy kawałek merci między język, siódmy kawałek, a polik. W końcu po uprzątnięciu zimowych jeszcze kurtek i podmianie ich na wiosenne, zrobieniu miejsc na regałach dzięki pozbyciu połowy nikomu niepotrzebnych rzeczy, targaniu koszy prania na wysokość piętra pierwszego, umartwiania się czy deszczem sprane kołdry wyschną do nocy... czas uzupełnić kalorie treściwym posiłkiem.

A teraz biegiem po dzieci, biegiem do tesco po jakieś śmieciaki czy cóś, które sobie upatrzył Terrorist.

Miszelin też coś niby chce, ale on jeszcze nie wie, co. Jemu wystarczy pewnie możliwość testowania swych nowych, CZERWONYCH adidasów, które posiada od wczoraj. Dwa dni wcześniej odkryłam, że dziecko chodzi w o rozmiar za małych butach.  A jeszcze nie tak dawno zastanawiałam się, dlaczego Miszelin ma takie palce obtarte i dlaczego skórka z palca złazi...

1 komentarz:

  1. O jezusicku, jak mnie się merci zamarzyło tera!

    OdpowiedzUsuń