Przytuliłam się. Bardzo mocno. I próbowałam zasnąć. W dzień się nie da. Wszystkie odgłosy ulicy mnie rozpraszały.
I jeszcze On. Obok. Wreszcie. Niby kilka dni tylko go nie było.
Tęskniłam.
Bardziej niż zawsze.
I tak mocno się przytuliłam. I poczułam jego zapach.
Najpiękniejszy na świecie.
Mój. I tylko mój. (Mam nadzieję!)
Chyba nigdy tego nie doceniałam tak jak dzisiaj.
I miałam ochotę się bzykać.
Ale chęć zatrzymania chwili była silniejsza.
Wtulałam się i zaciągałam znajomym zapachem.
Kocham Go.
Chyba bardziej niż kiedykolwiek.
Chyba to poczułam. martynia.
OdpowiedzUsuń