niedziela, 3 sierpnia 2014

Wakacje uciekają. Niewątpliwie zbliżam się do urlopu. Mam nadzieję, że miną upały.

Chwilowo spędzamy weekendy nad jeziorem. Wody unikam jak ognia, bo jak dla mnie lodowata.

Strój posiadam. Owszem. Dwa numery za duży, gdzieś zalega w szafie.

Dlatego na plaży występuję w spodenkach i bluzce bez rękawków. I tylko na chwilę, gdy dzieci do wody wypuszczamy. Resztę czasu zalegam przed domkiem w cieniu.

Strasznie ospała i leniwa jestem.

Strasznie leniwa.

Czekam na urlop. Na czas beztroskiego wstawania. Siedzeniu w piżamie z kawą w ręku. Bez pośpiechu.

Po roku pracy zaczynam doceniać dni wolne. Wtedy też odpoczywam. Odkrywam, że przebywanie w domu też może być odpoczynkiem.

2 komentarze:

  1. No ale w odpoczywaniu chyba chodzi o to, żeby robić to, co się chce. Więc jaka leniwa i ospała? Po prostu się relaksujesz :D

    OdpowiedzUsuń