O 18.00 przekroczyłam próg domu. Dzień jak co dzień.
Ale przynajmniej w papierach nadrobiłam.
Urlop uważam za rozpoczęty od momentu zaparkowania pod domem.
I pogoda mi sprzyja...
Chociaż wolałabym więcej słońca. Dla dzieciaków. Może wtedy morze zaliczymy.
No to odpoczywaj, kochana, odpoczywaj!
OdpowiedzUsuń