Jak Bednarek na mnie działa, mam pojecie tylko ja. Loff może potrafi się wczuć. Ona dużo potrafi!
Głos mam na myśli! Bednarka, nie Loff. ( ale ona też na mnie działa, inaczej niż Bednarek!, żeby nie było).
Choć ciacho z niego niczego sobie. Przypomina mi kogoś. Kogoś z dawnej przeszłości. Mniejsza!
Wracając do głosu... Nie wiem co on w sobie ma, ale ja mam ciary. Nie muszę słyszeć słów. To brzmienie...
Ślubny funduje mi właśnie te ciary. Bednarek śpiewa refren. Rozpływam się.
Dlatego wylazłam z łóżka. No spać się nie da przy tym czymś w jego głosie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz