Duszę mam chorą. Beznadziejny przypadek. I będzie jeszcze gorzej, bo na zmiany się nie zapowiada...
Psychiatryk bliżej niż dalej... w jakimś stopniu czuję się bezpieczniej dzięki tej myśli.
Może tam odpocznę. Może będzie zakaz odwiedzin. Bo telefonów z pewnością ( tylko bez jaj! musi być zakaz telefonów!!!! ).
I nawet nie będę płakać za moim zbokiem na macanie, który jest w mym posiadaniu od dokładnie 9 dni. I chociaż w pierwszych dniach miałam ochotę przetestować jego wytrzymałość na ścianie, teraz pałam do niego wielką miłością... w gierkę się wciągnęłam. JA!!!! przeciwniczka wszelakich gier.
Czuję się osaczona z każdej strony. Każdy ruch pod obserwacją. Każdy ruch poddany analizie plus worek dobrych rad, które potrzebne mi jak dziura w moście. Zresztą dziurę w moście w tym przypadku przyjęłabym z ogromną radością. Nawet jeśliby była to jedyna droga, którą mogę przejść.
A może ja się zachowuję jak dziecko dwuletnie i dlatego trzeba mi ciągle mówić co mam robić, jak mam robić i dlaczego. Może ja faktycznie krzywdzę swym postępowaniem swe dzieci, krzywdę im jakąś robię, że trzeba kontrolować, dzwonić i pouczać?
Może olewam dzieci i trzeba mi mówić do jakiego lekarza mam iść i po co. Wmówić wadę wymowy, bo chyba jest moda na logopedę. I dzieci znajomych chodzą namiętnie do tych logopedów. Może nie zauważyłam, że ból brzucha i rzyganie mojego syna to sepsa, bo ktoś tam niedawno miał. ( Tylko na temat sepsy wiem ciut więcej niż inni. Zabrała mojego ukochanego kuzyna w kilka godzin. )
Dziwne tylko, że bliższe mi osoby nie mają potrzeby wtrącania się, radzenia i wiecznego pouczania. I jak ja wyjeżdżam też nie wydzwaniają do Ślubnego pod byle pretekstem. Nie wiem, może w ten sposób jestem sprawdzana, czy sobie kochanka nie przygruchałam????
Czasami mam wrażenie, że mam podsłuch w domu, w telefonie, a może i nawet w dupie.
Nie wiem. Czuję się jak gówno, które można wdeptać w ziemię kiedy się chce i jak się chce.
Kolejnym krokiem będzie ubezwłasnowolnienie?
ekhm. jakbyś chciała dobreeeeeeeeeeego logopedę, to ja polecę taką jedną :))))))))))))))
OdpowiedzUsuńklnąć będą bez zająknięcia, hehe.
kląć* kurrrrrrwa. kląć.
Usuńi ja mam taki zamiar..., no żebyś Ty posłuchała mego Terrorista i powiedziała czy trzeba czy olać sprawę logopedy. dla mnie jego mowa jest ok :)
OdpowiedzUsuńa jak kto nie ma co robić, to niech se klnie ile chce. moje dzieci= MÓJ BURDEL!!!!
la mnie z Twoją i moją mową też jest ok. ale nami to się powinien psychiatra zająć. nie logopeda.
OdpowiedzUsuń