piątek, 22 marca 2013

zasycham

Poszłam na jakieś 7 godzin do kwiaciarni, a wróciłam po 11 z hakiem. Jedno, co mnie bolało, to to, że dzieci tak długo w przedszkolu. A w piątki o 14.oo niewiele już małoletnich. A co dopiero ok 15.oo. No, ale jakbym pracowała na etat, siedzieliby jeszcze dłużej.

I plecy mnie bolały, nadal bolą. A siedzę z lapkiem na kolanach z kopytami na ławie.

A jak się kąpałam, to zaczęłam się obawiać, że duże paluchy mi odpadną. Nic dziwnego. Cały dzień mój tyłek nie oglądał choćby krzesła.

Ale było super. Jakoś tak szybko te godziny przeleciały.

W domu zdążyłam poczytać dzieciom bajkę i Biblię ( tak, Biblię. moje dzieci sobie zażyczyły. taką dla dzieci oczywiście. jesteśmy na arce Noego ).

Wygrzewając się w wannie słuchałam przyjemnej paplaniny Terrorista, który wszedł do łazienki. Nigdy tyle nie opowiada o przedszkolu. A dzisiaj nawijał i nawijał.

Że poszedł kupę w przedszkolu ( zazwyczaj wstrzymuje, bo leń nie chce tyłka podcierać. bo paluszki się zabrudzą). Że zabrakło papieru i był taki mały listek. I na brudną pupę założył majtki. Ale nie szczypie.

Że Olek ( najlepszy kumpel, niestety pójdą do różnych szkół ) pożyczył od Brajana transformersa. Że transformers był do bani, bo tylko ciężarówka i tylko samochód. Że Olek chciał pożyczyć na jeden dzień i Brajan się zgodził, a przecież jest łykęd i to nie bedzie jeden dzień, tylko trzy ( od kiedy wie jak długo łykęd trwa :) ). I że Olek oszukał. I na pewno nie odda.

Że sadzili dzisiaj truskawkę I napisali pod nią "truskawka". I cebulę, ale to był szczypiorek, a podpisali, że cebula. A przecież szczypiorek, wiesz mama! I rzeżuchę. I jeszcze coś tam, czego nie zapamiętałam. I też podpisali. Mama, a po co pani Anitka podpisywała, jak ja wiem, że tam jest cebula, a tam truskawka. Bo ja wiem wszystko co sadziliśmy, wiesz? I wiem w której doniczce. I gadaj z takim.

I jeszcze dużo tego było, ale spamiętałam .... gorąc wody mnie rozleniwił.

Dzień był super.

A do tego wczoraj wieczorem sypał drobny śnieg = r e w e l a c j a !!!!


Zapomniałabym.

Zasycham! Ło matko. Skórę mam cholernie suchą. Usta. To skutki uboczne leków od dermatologa. Niedoczynność tarczycy nie pomaga. A jeszcze czekam na wysyp pryszczy jak małolacie. Chwilowo tylko okresowe się pojawiają. Jak dobrze, że dzień po pipologu dostałam łokres!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz