piątek, 23 sierpnia 2013

Mam czerwone pazury! Pierwszy raz w życiu. No może drugi, ale pierwszego nie pamiętam. Może mi się śniło? Ale nie, bo ja o takich pazurach nigdy nie marzyłam. Może był to sen sąsiadki? Bo na pewno nie mój. Tak czy siak wali mnie po oczach. Normalnie razi. A do tego mam wrażenie, że mam krew na rękach.

I zmarzłam na pultrze, czy jak to się pisze? I obawiam się, że Miszelin będzie miał jeszcze większy katar, bo co prawda bił butelki i słoiki, ale potem to już tylko stali. A kurtek nie mieli.

Prowadziłam samochód z tego bicia szkła, bo Ślubny opróżniał butelki .... żeby dzieci miały co bić o chodnik. I to prowadziłam z inszej strony miasta. I nawet pod Tesco zajechałam. Ale ze Ślubnym u boku to żaden wyczyn. Do teraz się boję do pracy jechać. A jeżdżę sama dwa tygodnie. Dzień w dzień ta sama trasa i ani milimetra dalej.

Aaaaa .....

I jeszcze udało mi się dzisiaj po południu umówić do kosmetyczki na mejkapa, żeby ludzi nie straszyć. A jeszcze wcześniej do fryzjerki na ułożenie tego ogromu ciężkich włosów.

I pomyśleć, że mogę w piżamie przez balkon na ich balkon i już jestem w salonie kosmetyczno - fryzjerskim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz