Dziś mija 12 lat kiedy to wróciłam z Innego Świata.
Świata, który był tak nieosiągalny dla mnie. A jednak się udało.
Rok po zamachu na WTC.
Tętno Nowego Jorku nadal stoi mi przed oczami. Noc czy dzień.... intensywność życia taka sama.
I wszystko duże.
I wszystko kolorowe.
Reklamy biją po oczach, zwłaszcza wieczorową porą.
Ale NYC był tylko przystankiem. Chwilowym.
Mój raj trwał przez przeszło trzy miesiące w Newport RI.
Dwanaście lat temu wracałam do Polski. Dwanaście lat temu wyłyśmy z Wiolą jak bobry. Do tego, ze smutku, nawalone bobry.
A na lotnisku miał czekać na mnie przyszły Ślubny z bułką z serem.
I czekał!
..... UWAGA!!!!....
Z kwiatami!!!!!
A ja taką ochotę miałam na polskie pieczywo! Cały lot, miedzy jednym drinem a smarkiem, marzyłam o tej cholernej bułce z serem. I chyba pomidor miał być.
Ale nie!!!! Kwiaty!
Wiedział czym Cię kupić :-P
OdpowiedzUsuńJesteś boska, serio :D
OdpowiedzUsuńa co ja mogę, że za bułką naszą, krajową marzyłam :)
Usuń