środa, 6 listopada 2013

perfjumy

Moi mali mężczyźni dostali swoje pierwsze perfumy.

Za drogo by wychodziło, gdyby ciągle podkradali Ślubnemu. Tym bardziej, że dziecięcia me umiaru nie znają i leją na siem ile wlezie.

No i od razu, ledwo dostali, waliło w całej chacie.

Jeden pstryknął, drugi pstryknął i to po kilka razy. Pijana byłam od samego zapachu. A że jedne z najtańszych, każdy inszy...  kumacie... Moi mali mężczyźni zasmrodzili moją przestrzeń.

Ale perfjumy są.

A młodzi chodzą dumni jak pawiany...tfu ... pawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz