czwartek, 9 stycznia 2014

Kurwa. Mam smaki.

Ogórki kiszone... mniaaaaam!!!!!!!!!!!!!

Wino półsłodkie... właśnie w siebie wlewam... do tej pory unikałam win.... alkoholu w ogóle!!!!... wino jeno z Loff mi wchodzi.... chyba tak jestem wciągnięta w rozmowę i wpatrzona w Loff, że nie wiem kiedy i co w siebie leję, tylko potem dziwnie mi się do domu wraca... hmmmm.

Kwaśną kapustę bym pożarła.... a niby nie lubię !

Łososia wędzonego wpierdalałabym kilogramami...., ale mi się zawiniątko od teściowej skończyło. Przepyszne. Z domowej wędzarni. Jesooo... zaraz wbiję zęby w stolik tak mi ślina cieknie....

A Geslerowa wpierdala mussake. Matko! niby, że okropna, ale ja pamiętam smak z Grecji... pyyyycha.

Właśnie wysłałam Ślubnego po kebaba.

I pomyśleć, że przed i w trakcie okresu całe życie miałam ochotę na tony czekolady.

Hmmm.

****

Pożarłam. Ledwo palcem ruszam, żeby klikać. Ale jeszcze bym coś...

I gdyby w tym kebabie więcej ogórka kiszonego było. I zamiast surowej sałaty, kiszona kapusta.

A gdyby jeszcze śledzia tam dorzucili....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz