wtorek, 21 stycznia 2014


Loff miała kolędę jakoś chyba niedawno. Wczoraj?

Przyszedł taki w kiecce od Chanel. Nie, że widziałam. Ale jak w kiecce, to śmiem twierdzić, że większość z tej profesji lubi rzeczy dobre gatunkowo. A mała czarna od Chanel... musi być dobrego gatunku -  w tym przypadku długa czarna!

Ale ja nie o kieckach mam zamiar, bo nie znam prawie tematu.

Ot i cała moja kobiecość wylazła na wierzch!

W każdym razie wchodzi ksiundz. I zagadkę na wstępie ( a może już po zalaniu ścian wodą? ) przeszczęśliwej z wizyty Loff zadaje. Obywatelowi też.

Moje dzieci, a jak długo Wy małżeństwem jesteście?

I już widzę moją Loff. Normalnie jakbym tam była. Odruchowo chwyta za obrączkę... tffu kajdany... i się zastanawia, jak tu kurna luknąć w ściągę. Przecie pod tym złotym na palcu jest odpowiedź!

Małżonek też średnio w temacie obeznany, ratuje sytuację: No my się znamy .....yyyy... ,że ho ho!


Loff ma Typosława. W sensie psa. Gofera, Wafla, Cycka, Cipka.... różnie na niego wołali :) W każdym razie Typek to pies.

I ten ksiundz, chyba jednak niezbyt rozgarnięty, gada, że koty lubi. Niech on się cieszy, że Typcio kiecki mu przy kolanach nie urąbał zębiskami.

No ja koty też lubię. Ale jakbym już tak szwendała się po obcych domach, to raczej u rodziny z psem nie wspominałabym o kotach.

I Loff mnie się pyta dziś ( stoję w zimnym korytarzu wciśnięta w grzejnik. a ludzie chodzą dookoła i jak na debila patrzą ) No normalny on?

A jaki normalny facet popyla po ulicy w kiecce? - się pytam.

Ot i po kolędzie. Tak jakby się załapałam. Jak była u mnie, to w podskokach zaciągałam rolety. Niby, że nikogo w domu.

2 komentarze:

  1. Szkoda, że Ci nie powiedziałam jak ksiądz udawał,że koperty nie widzi,hehehe. Już planowalam jak wydam zawartość,ale Obywatel się ocknął....

    OdpowiedzUsuń
  2. a ten co się przed szereg wychyla? Obywatel w sensie! opierdol dostał :)

    OdpowiedzUsuń