Terrorist stoi w łazience z tubką pasty w ręce i stara się ją wycisnąć. Utrudniał sobie tylko leciutko... zgiął tubkę w połowie, spychając pastę na koniec tuby. No nie miała prawa wyjść.
Daj pomogę ci. - wyciągam górne odnóże w stronę tuby.
Nie. Mama nie!
Dlaczego?
Bo staram się być ę...ę... jęteligeeeentny.
Buhahaha!
OdpowiedzUsuńDoskonałe!!! :-D
No mamo czemu mu nie pozwalasz takim być! :D
OdpowiedzUsuńno przecież pozwoliłam :)
UsuńTo zwracam honor :D
Usuńno myślę :))))
Usuńi sorka, bo poprzedni komentarz przypadkiem dodałam z konta męża. jakim cudem? nie wiem :)
:D:D:D
OdpowiedzUsuń