środa, 5 lutego 2014


Dzieci śpią od doooobrej godziny. Nagle schodzi z łóżka Starszyzna. Zaspany, nie bardzo kumający.

W tym samym czasie, ja przenosiłam swe dupsko w rejon kuchni. Spojrzałam w stronę Terrorista.

I biegiem w jego stronę.

Otóż moje dziecię otworzyło swą szafę. I byłam święcie przekonana, że zasikał już połowę spodni, które są na dolnych półkach.

Wybudzone moim dzikim okrzykiem dziecię, ofukało mnie i wnerwione podreptało do toalety.

****

A mojej Loff jebły dzisiaj chrystusowe....

2 komentarze: