wtorek, 8 kwietnia 2014

Biuro.
Godziny przedpołudniowe.

Staję przed szafą, otwieram ją i głośno oznajmiam:

Jestem fajna !!!! I mądra !!!!

Zamykam szafę, po czym szybko otwieram.

I zajebista też!!!!

Łysy z leksza zgłupiał.

***
Dwie godziny później. Wstaję. Otwieram szafę.

Głupia jednak jestem!

Ot i sobie pogadała. Łysy chyba dzwonił po kaftany. Szczęście, że padł mu w tym momencie telefon.

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. palimy co popadnie :P
      i co w ręce wpadnie to wciągamy.
      a co :P
      jest szansa, że jakoś zadziała :)))))

      Usuń