Był to ciężki powrót do pracy.
Oj ciężki.
I jeszcze towar nie dojechał na jebaną punkt dziewiątą!
A cysterna na dzisiejszy załadunek, raczyła wcale nie przyjechać!
I pewnie teraz właśnie jest ładowana.
Papiery rano dostanie!
I znowu nie zdąży na czas. Mój ulubiony klient bezproblemowo, z uśmiechem na twarzy rozładuje ją w sobotę. Uwielbiam Portugalczyków. Zawsze współpracują, idą na rękę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz