Dzień Matki.
Prezent dostałam już wczoraj. Portfel.
A a propos portfela.... Me młodsze dziecię kilka dni temu, jak robiliśmy zakupy w tesco, zatrzymało mnie przy portfelach. A że ja ostatnio wszystko w biegu, a do tego Ślubny był tego dnia w delegacji i chciałam szybko uporać się z zakupami, zbyłam dzieciaka, wcale niezainteresowana. A Dida wieczorem, bardzo zmartwiony i smutny, z żalem w głosie : "Mamusia, ja wiem co ci kupię. Ale nie wiem kiedy...? I jak...? Może z panią Ewą? Bo wy z tatą pracujecie długo i potem sklepy są zamknięte. Ale tobie żaden się nie podobał." Podkówka.
I mu podpowiedziałam, żeby tacie powiedział, a tata już będzie wiedział jaki i gdzie.
Serce mi się krajało. Jak mi go było żal. Jak byłam wściekła na siebie. Jak nie pracowałam, częściej przystawałam nad ich problemami. Teraz gnam.
Tak więc portfel dostałam wczoraj.
A dzisiaj wróciłam z pracy i w prezencie dostałam dwa małe zombi. Jeden zaropiałe jedno oko, drugi oby dwa w tym jedno półprzymknięte. I czerwone białka.
Mnie gardło i w mostku napierdala. Ciśnienie 98/62 puls 89.
Lekarz obadał dziecki i mnie. Wykluczył zawał.
Taki ot dzień matki.
I jeszcze do teściowej zadzwoniłam.
Jak zadzwoniłaś do teściowej no to naprawdę musiałaś się źle czuć :D Ja delikatnie olałam ze swoją sprawę :D
OdpowiedzUsuńu mnie byłaby obraza majestatu! kiedyś całą noc nie spała, bo nie zadzwoniłam. serio!
UsuńA ja Was przebije!!
OdpowiedzUsuńSwoją teściową widziałamRAZ w życiu.
Jakieś 15 sekund.
a ty to się nie wypowiadaj SZCZĘŚCIARO !
Usuń