Jakiś czas temu miałam mieć długi, spokojny weekend.
Wczoraj Włosi mi go zaburzyli. W poniedziałek będę musiała być na chwilę w firmie. Pół dnia w gotowości i pod telefonem.
Dzisiaj odzyskałam swój spokojny weekend.... na jakieś 5 godzin.
I jak już zamówienie zostało usunięte, transport odwołany, a cały plan produkcji zmieniony... Pierdoleni makaroniarze zmieniają zdanie.
Udało się wszystko na nowo zorganizować.
Mój spokojny weekend poszedł się walić :(
A bierze mnie przeziębienie :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz